Z Vaseline Intensive Care pierwszy raz spotkałam się dawno, dawno temu (będzie kilkanaście lat albo i dłużej) podczas wakacji nad morzem. Wtedy był to mój ulubiony balsam o zapachu pszenicy i ciepłego lata. Niestety ze smutkiem musiałam pogodzić się z jego wycofaniem z rynku.
Moje oczekiwania co do testowanego produktu były więc dość wygórowane. Wydawało mi się, że poza projektem opakowania balsam w niczym nie przypomina tego z mojej młodości.
Jednak po otwarciu zostałam pozytywnie zaskoczona - ach ten zapach... Od razu pojawił się uśmiech. Wróciło poczucie beztroski, wolności i wakacji pełnych słońca.
Pamiętam, że wtedy kupowałam opakowania 400 ml (bo nie pamiętam innych wielkości) i chyba balsam miał kolor żółty (teraz jest biały), poza tym nic się nie zmieniło. Vaseline dobrze się rozprowadza, szybko wchłania, pozostawia skórę miękką i nawilżoną.
Z przyjemnością sięgnę po inne dostępne warianty.
Dziękuję
mamaklub.pl za powrót do miłych wspomnień z odległej przeszłości.