Moja przygoda z ekspresem Philips EP3510 powoli dobiega końca. Szczerze mówiąc będzie mi go baaardzo brakowało, zwłaszcza rano... Teraz kiedy po wstaniu ogarniam Ptysie (raczej próbuję nad nimi zapanować),mogę za pomocą jednego przycisku przyrządzić przepyszną kawę - ekspres sam ją mieli,wtedy w domu unosi się taki przyjemny zapach.
W normalnych warunkach przyrządzenie mojej porannej kawy przeciągałoby się do okolic południa lub chwilę po, wtedy Ptyś II smacznie śpi,a Ptyś Pierwszy jest już po śniadanku-wreszcie- i ogląda bajki.
Możliwość regulowania intensywności aromatu czy grubości mielenia, to dla mnie idealne rozwiązanie, w końcu znalazłam najbardziej ulubioną kombinację!
No i mogę pić lekką kawę wieczorem albo po prostu bezkofeinową z proszku-też jest taka funkcja w tym konkretnym modelu...
Zbiornik na wodę nie jest może zbyt duży (1,8l), ale jest bardzo poręczny i łatwo go napełniać.
Dzięki regulacji wysokości wylewu mój ogromny kubek pasuje doskonale (a w poprzednim ekspresie się nie mieścił).
Ekspres ma bardzo intuicyjny duży wyświetlacz, jest bardzo łatwy w obsłudze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz